Adwent to czas oczekiwania na przyjście Pana. Ma to być nie bierne oczekiwanie, ale przygotowywanie serca, by Chrystus mógł przyjść do nas i dobrze się czuć. Nieprzypadkowo patronami Adwentu są Matka Boża i św. Jan Chrzciciel. Ona przyjęła słowo Pana przekazane jej przez anioła i otwarła serce na Jego działanie. Św. Jan Chrzciciel zaś nawołuje, byśmy się nawracali, prostowali ścieżki dla Pana, „nasze kręte drogi czynili prostymi”.
Ponieważ przygotowujemy się zarówno do przyjścia Pana na końcu czasów jak i do przeżycia Świąt Bożego Narodzenia pierwszy etap Adwentu, do 16 grudnia, ma charakter eschatologiczny a druga część Adwentu skupiona jest na zapowiedziach prorockich o przyjściu Mesjasza.
Adwent liczy sobie cztery tygodnie, taki czas ustanowiono na pamiątkę czterech tysięcy lat, które ludzkość czekała na przyjście Mesjasza. Te cztery niedziele Adwentowe symbolizowane są przez cztery świece w wieńcu adwentowym, trzecia z nich jest koloru różowego, bo ta niedziela jest niedzielą radości.
Adwent to radosne oczekiwanie, ale trzeba mieć teraz trochę czasu na refleksję, na co tak naprawdę czekamy wypatrując Gwiazdy Betlejemskiej? Im lepiej przeżyjemy Adwent, tym bardziej będziemy umieli zaprosić Chrystusa, by narodził się w naszych sercach jak wtedy w Betlejem.
