Od dziś na naszej stronie parafialnej będą umieszczone zdjęcia kapliczek, figurek Matki Bożej i krzyży przydrożnych, które znajdują się na terenie parafii. Zapewne nie są to wszystkie, ale przynajmniej te, które są widoczne od ulicy, bez wchodzenia na teren prywatny.
Z każdą kapliczką związana jest jakaś historia. Czasem bardziej osobista, czasem znana szerszemu gronu osób. Tu przytoczę tylko kilka historii, o których słyszałem.

Pierwsza, chyba najstarsza historia, dotyczy kapliczki przy ulicy Na Las, która prowadzi od ulicy Kawiory górną częścią doliny Kobylańskiej. Przekazano mi, że kiedyś tamtędy biegła droga przez bagna i czasem ludzie gubili tam drogę. Mówiono o jakimś Utopcu, który ludzi wciągał na bagna. Wg tej legendy, gdy postawiono tę kapliczkę przestało tam straszyć.
Druga historia dotyczy kapliczki, a dokładniej figurki Matki Bożej na skale Sokolicy. Miała ona zostać tam umieszczona we wnęce skalnej po tym, jak zginął tam jakiś alpinista.
Informacje o historii figurki Matki Bożej w tygodniku Niedziela Skarby w Dolinie Będkowskiej (nr 29/2018)
“Gdy ujrzymy masyw Sokolicy, sokolim wzrokiem dostrzeżemy wydrążoną w jej skale „mini” grotę, a w niej – figurkę Maryi.
Andrzej Brandys, z pobliskiej Brandysówki, opowiada mi: – Jeśli dobrze pamiętam, działo się to w 1963 r. Figurka była wcześniej w kościele w Będkowicach. Wymieniono ją na nową. Mój dziadek wziął tą „starą” od księdza. A że u nas byli tu, jak zwykle, ludzie, którzy łażą po skałach, dziadek ich poprosił, by wstawili do otworu w skale tę figurę. Oni podciągnęli ją na linach i zamocowali. Pomagałem jako młody chłopak wynieść Maryję pod skałę – rzeźba była specjalnie zabezpieczona, żeby się nie rozbiła w czasie wynoszenia. Dziadek postawił też kapliczkę w sadzie i był jednym z wielu fundatorów kościoła w Będkowicach – zaznacza pan Andrzej. Dodaje, że skalna figurka będzie za niedługo odnawiana, a chętnych do tego jest wielu.”

Trzecia historia to oczywiście dotycząca krzyża w Dolinie Będkowskiej, znajdującego się niedaleko Szańca. Upamiętnia on osoby, które zginęły w czasie okupacji hitlerowskiej, zresztą pod krzyżem znajduje się tablica upamiętniająca zamordowanych przez Niemców mieszkańców Będkowic i okolicznych miejscowości.
Może z czasem uda się uzupełnić i rozwinąć więcej historii związanych z przydrożnymi kapliczkami.
Ks. Andrzej Grodecki